REFLEKSJE

Opowieść o kropli wody

Uzdrawiającej Pieśni i wszystkim ludziom Dawnych Dróg

Upadek był bardzo bolesny. Nie widziała deszczu, Ziemi i spragnionych roślin. Czuła tylko swój ból. Ziarna piasku kaleczyły ją, rozdzierały na strzępy. Przepływała przez niezliczone źródła, potoki, rzeki, oceany, arterie. Niezliczone zakręty, upadki, ciosy, śmierci i zmartwychwstania. Nieskończony strach, ból i samotność.
Pewnego razu obudziła się i zobaczyła rzekę. Przypomniała sobie źródło. I Ocean. I Niebo. I Chmury. I Wszystkie Istoty, których była cząstką. Rozejrzała się. Płynęły obłoki, migotała woda. Dźwięczał śmiech i grała muzyka. Była tym wszystkim ! Jedną w jednym ! Wiecznym, Beztroskim Pląsem! Żadnego bólu, żadnych zmartwień. Płomień miłości rozgrzał ją. Wyparowała. Była w niebie. Skądś tam dochodziły lamenty i wołania o pomoc. Zbyt szczęśliwa by posłuchać... Przywiązana do Nieba... Stężała od chłodu... Skropliła się... Spadła.
Upadek był bardzo bolesny. Który to już raz? Nic nie pamiętała, nic nie widziała. Oszalała od bólu, strachu, samotności. W piekielnej męce czas płynie wolno. A bywa, że stoi w miejscu. Przenikała przez piaski, płynęła potokiem, rzeką, wpadła do oceanu. Była cząstką niezliczonych roślin, ryb, potworów i wszelkich dziwnych stworzeń.
Pewnego razu zabłysła w oku Człowieka. Człowiek siedział na Górze, a jego serce ogarniało Świat. Dźwięczał śmiech i grała muzyka. Był Jednym w Jednym. Był kroplą w Wiecznym, Beztroskim Pląsie. Niebo i Ziemia. Chmury, deszcze, źródła, potoki. Ocean, rośliny, istoty, zjawiska. Słońce, księżyc, gwiazdy. Płomień miłości i wzlot. Chłód egoizmu i upadek. Wszystko to widziała. Wszystko to czuła. Była tym wszystkim. A człowiek modlił się.
-- Wakan Tanka... Dziękuję Ci. Dziękuję za wszystko... Za Słońce i Ziemię. Za życie i ciało. Za powietrze, za ogień, za wodę i sen... Za radość i ból. Za las. I zwierzęta. I ptaki. Za głód i dostatek. Za białych ludzi i ich smutne miasta. Dziękuję, że sprawiasz to wszystko, abym mógł otworzyć oczy...
-- Wakan Tanko... Wielka tajemnico... Przepraszam. Tyle zniszczeń, cierpień, strachu, nienawiści... Wybacz mi, obmyj Swym Blaskiem. Proszę przyjmij mnie. Przyjmij każde słowo i czyn, każdą myśl i uczucie. Proszę, przyjmij wszystko co mam i mieć będę. Proszę, choć nic nie posiadam i jestem tylko ulotną kropelką...
-- Wakan Tanka... Ty, który przenikasz wszystko... Proszę, natchnij mnie Mocą i Światłem. Niech już nigdy nie ranię i nie niszczę. Niech się stanę kroplą w Twych Zdrojach, promykiem w Twym Blasku... Niech zawsze jestem tam, gdzie to najpotrzebniejsze, gdzie najwięcej cierpienia, samotności, bólu...
-- Wakan Tanka... Ty jesteś...! Ty wiesz, czego trzeba twym dzieciom... Niech się dzieje...! Po twarzy wojownika spływała powoli czysta, słona kropelka. Świeciło słońce. Kropelka robiła się coraz mniejsza i mniejsza. Aż wyparowała zupełnie.
Od tego czasu zdarza się, że w potokach deszczu spływają na Ziemię krople inne niż wszystkie. Są trochę słone. bo też noszą w sobie ziemską sól, o której nigdy nie zapominają. Wypływają z górskich źródeł i podążają swą Wielką Drogą. Nie stronią od zatęchłych bajorek. Ich obecność sprawia, że zakwitają kwiaty a w wodach odbija się świat. Czasem pojawiają się w oczach kochającego, oddanego Człowieka. I wtedy mogą wyparować. Do Nieba. Do Naszego Prawdziwego Domu.

Jacob

Czarne, Najdłuższa Noc Roku i Wigilia Odrodzenia Słońca
Pismo "Żaden" nr 16 Rafał Jakubowsk


Poprzedni artykuł, Spis treści, Strona główna Psubratów, Następny artykuł