ZOO

Smutne miejsce

Półtora roku temu byłam razem z dziećmi na koloniach. W repertuarze wycieczki do Opola, oprócz zwiedzania miasta zaplanowano zwiedzanie ZOO, które miało być największą atrakcją dla małych uczestników.
Już u samego wejścia wszyscy rzucili się aby obejrzeć hipopotama. dzieci zaczęły okupować murek, za którym w malutkim baseniku przebywało zwierzę, zupełnie obojętne na żywiołowe uwagi.
Ale ma wielkie zęby! Ale grubas! Ale śmierdzi! Ciało nieszczęśnika z trudem mieściło się w basenie tak, że jego głowa musiała spoczywać na brzegu. Wpatrzony w nieznany nam punkt przed sobą, hipopotam ciężko sapał i dużo się ślinił. Kiedy wyczerpały się dowcipy, część dzieci pobiegła na spotkanie z innymi mieszkańcami ZOO. Pozostałe stały w dziwnym milczeniu i wolniejszym krokiem ruszyły do dalszego zwiedzania.
- Proszę Pani - dlaczego ten tygrys nie ma łapy? - zapytało jedno z dzieci, gdy stanęliśmy przed klatką tygrysów syberyjskich. Przypomniałam sobie film w TV o tygrysach takich jak te, łowiących ryby w rzece......
Słoń stał nieruchomo w pomieszczeniu wyłożonym kafelkami. Dzieliła nas bariera z metalowych kolców zalanych betonem. Dookoła walały się marchewki i ekstrementy. Ale wielki - powiedziały dzieci, po czym bardzo szybko wyszły na zewnątrz.
Wilki wyraźnie odwracały od nas wzrok wtulając głowy w siebie.
Przypomniałam sobie film w TV o wilkach, które......
Tylko koty były tutaj wolne, przemykały między klatkami swoich atrakcyjnych krewnych nie wzbudzając żadnego zainteresowania ze strony zwiedzających.
Nie wszyscy kupili sobie kolorową pocztówkę z tego smutnego miejsca....

Aneta Szymczyk


Poprzedni artykuł, Spis treści, Strona główna Psubratów, Następny artykuł